Grupa 4!
5.06 - 5.09.2009
Kombat Center (2007-09)

Otacza nas piękny chaos.
 
Artyści Grupy 4! w cyklu „Hazard” kierują swoje spojrzenie na wszelkiego rodzaju drgania i niekontrolowane wpływy otaczającej rzeczywistości. To czujne badanie przestrzeni, czasu oraz zjawisk współtworzących ludzkie doświadczenie. Rzecz o ryzyku, strachu, groźbie porażki, ale również nieodpartym pragnieniu. Próba zgłębienia chaosu, w którym jak uważają zanurzone jest ludzkie życie.
 
„Hazard” jest wielokanałową instalacją wideo, na którą składa się sześć filmów, zwanych przez autorów epizodami: „Bal”, „Namiot”, „Siekier”, „Szum”, „Walizka” oraz „W lesie”. Poszczególne elementy złożonej realizacji egzystują we wzajemnych zależnościach, narracja prowadzona jest poprzez subtelne relacje jej części. Przestrzeń w jakiej są umieszczone jest tu niezwykle istotna, to ona konstytuuje znaczenia i wytwarza napięcie. Konfrontacja przebiega zarówno na poziomie wizualnym, jak również audialnym: o ile szmer pięciu realizacji rywalizuje o słyszalność między sobą, jak i o słyszalność w ogóle, to dźwięk jednego z filmów („Siekier”) w wymierzonym odcinku czasu zagłusza te ledwo słyszalne podszepty. Kadry wideo przedstawiają czyste w formie, na pozór niewinne obrazy i sytuacje. Gładka forma nie idzie jednak w parze z gładkością przekazu. Widz nagle potyka się o chropowatość oraz rozprzężoną składnię opowiadanych tu historii. Powiedziałabym, że jest to swego rodzaju osobliwość, coś, co Zygmunt Freud nazwał terminem unheimlich. Słowo to określa trudny do zdefiniowania stan „swojskiej obcości”, kiedy to, co swojskie, domowe, ojczyste, intymne, familiarne jest jednocześnie tym, co skryte, tajemnicze, podejrzane, demoniczne, dziwne, niepokojące i obce. Freud źródła tego typu odczuć poszukiwał w obszarze nieświadomości i mechanizmie represji, kiedy stłumione obrazy umysłu wydostają się z mrocznych kazamatów wewnętrznego imaginarium i powracają w aurze niesamowitości i obcości. Prawdopodobnie w realizacjach poznańskich artystów nierównomierność wrażeń to także efekt wyłaniania się utajonych wizji, potęgowanych szczątkową percepcją, biórczym kadrowaniem i nakładaniem na siebie różnych perspektyw patrzenia. Walizka umieszczona w miejskiej przestrzeni (epizod „Walizka”), ledwo właściwie na tym tle zauważalna, momentalnie budzi obawę o jej zawartość. Pozostawiony bez niczyjej opieki przedmiot to symbol niebezpieczeństwa we współczesnym świecie, w którym coraz częściej dominuje „kultura strachu”. Praca ta zatrudnia wątpliwość w idee bezpieczeństwa zakorzenione w cywilizowanym społeczeństwie i dzieje się tak, że nawet najmniejszy fragment rzeczywistości może wzbudzić paranoiczny strach. Podobne jest z filmem „Namiot”. Sielankowy obraz dziewczęcej radości pośród soczystej zieleni zostaje nagle rozbity przez niespodziewany wybuch. Groza jest tu wręcz namacalna. Inaczej niż w epizodzie „Szum”, w którym wsypujący się do mieszkania piasek w swej łagodności uspokaja zmysły, choć wiadomo, że skrywa w sobie potencjał katastrofy. Artyści prokurują sytuacje, w których nieprzewidywalna w swej ekspresji natura niepostrzeżenie wdziera się do sfery cywilizowanego świata, burząc jego złudny porządek. To powracający motyw ich twórczości – relacja człowieka z naturą. Nie prezentują jednak pozycji antropocentrycznej, człowiek w ich filmach jest przestawiany raczej jako nieodzowny, ale też nie jedyny widoczny element krajobrazu, niezależnie czy jest to krajobraz społeczny czy „przyrodniczy”. Jest emocjonalnym barometrem mierzącym siłę zdarzeń i sytuacji, poddawany wszelkiego rodzaju wpływom otoczenia, ujawnia ich zaskakujące sprzężenia i zgrzyty. Jednocześnie stanowi jeden z wielu elementów chaotycznej układanki kosmosu.
 
Cykl „Hazard” można podzielić na dwie grupy: jedna z nich eksploruje przestrzeń społeczną, skupiona jest wokół relacji międzyludzkich, druga odnosi się do świata rzeczy, przedmiotów, silnie znaczonych ludzką obecnością. Przejrzyste scenariusze podszyte są niepokojem, obcowanie z nimi rodzi dysonans poznawczy. Wytworzony zostaje klimat pewnej dziwności i niesamowitości, za którym nie rzadko czai się przerażenie. Napięcie nie wzmaga się tutaj zgodnie z linią akcji, ciągi narracyjne nie są spójne, nie rządzi nimi żadna logika. Wynika ono raczej z nieuzasadnionych połączeń obrazów, które już same w sobie noszą pierwiastki dysharmonii. Rzeczywistość się spręża i rozrzedza, momentami niknie w atrofii. Myśl gubi się w obsesji. Artyści kreują świat pełen zagadek i trudnych do odszyfrowania znaków. Budzą lawinę skojarzeń, powodując erupcję wyobraźni. Absurd sytuacji wędruje poprzez poszczególne kadry projekcji, przenika przez ciało medium i dalej błądzi w labiryntach psychiki odbiorcy. Paranoja czy ekscytujące zwroty akcji, przygoda? A może naturalny bieg rzeczy, trudny do ogarnięcia w racjonalnym myśleniu. Jedynym wyjściem jest jak mówi Rimbaud „otworzy się na wszystkie przypływy sił i rzeczywistej czułości”.
   
Anna Czaban
Design & Content copyright © 2008 - www.galeria.klub13muz.pl Code © 2008 - www.vis-multimedia.com All right reserved! stat4u.pl admin

statystyka